Najnowsze komentarze
oczywisie ze bmw to gufno, i jeszc...
lupa do zdjęcia: Zamyslona Ola Sobotka
oo znam ją
2920 (8)
aktualnie to bardzo "nie" tania za...
Zbycho_Jura do: Każdy motocykl się psuje?
To co wymieniłaś to mi się wydaje ...
Więcej komentarzy
Moje linki

27.01.2011 18:11

Hiszpanio zaklinam Cię...

Pomysł wyprawy do Hiszpanii na dwóch kołach pojawił się w mojej głowie już ponad rok temu. Podróży tej nie przyświecał jednak cel pokonania jak największej ilości kilometrów, a najzwyklejsza potrzeba podróży, potrzeba spotkania z moimi znajomymi w Europie, poznania nowych miejsc, zapachów, smaków...

Nic jednak nie smakuje tak dobrze jak jazda na motocyklu, dlatego też wymarzyłam sobie, że jeżeli kiedykolwiek wyruszę w moją podróż po Europie, zrobię to właśnie na motocyklu.

Trochę historii…

Sezon 2010 był moim pierwszym sezonem na nieco większych niż dotychczas dwóch kołach. Do dotychczasowej pięćdziesiątki, którą przywykłam nazywać żółtą maszkarą i która jest ze mną od trzech lat, dołączył w minionym sezonie nieco większy jednoślad o pojemności 250ccm. Yamaha WR250R, bo o niej tu mowa, była chyba najlepszym nauczycielem jazdy, jakiego mogłam sobie wymarzyć. Pozbawiona wypasionej elektroniki, odchudzona i wstrząsoodporna koza przyjmowała mój totalny brak umiejętności z dużą dozą wyrozumiałości, czasami jednak dając mi mocno do zrozumienia o popełnianych błędach. Z czasem zaczęłyśmy dogadywać się jeszcze lepiej, a nieodparta chęć podróży, która drzemała gdzieś w środku mnie już od dłuższego czasu obudziła się na dobre. Wyjazd sam na sam z kozą w Beskidy jedynie utwierdził mnie w przekonaniu, że podróże w te nieco dalsze nieznane na motocyklu to jest coś, czego cholernie mi dotychczas brakowało w moim życiu. Zaczęłam myśleć o kolejnym sezonie, o kolejnych nieco dalszych podróżach.  

Czy BMW G650GS powiezie mnie tam?

Po ogólnym rozrachunku sumienia koniec sezonu zakończył się sprzedażą WRki i decyzją o przesiadce na BMW G650GS, którego mam nadzieję odebrać już w marcu. Czy nowy towarzysz moich eskapad powiezie mnie tam, gdzie mi się marzy? Szczerze powiedziawszy tego nie wiem nawet ja sama. Zapewne będzie potrzeba wielu wspólnych wyjazdów zanim zdecyduję się wyjechać z GSem w moją wymarzoną podróż po Europie. Czeka mnie także dużo pracy nad samą sobą zanim będę w stanie powiedzieć „Jestem na to gotowa” bowiem teraz mogę jedynie powiedzieć „To jest to, czego chcę”.

Odwiedź mnie

Jak już wcześniej wspomniałam wyprawie tej nie przyświecał cel pokonania jak największej ilości kilometrów, a najzwyklejsza potrzeba podróży, potrzeba spotkania z moimi znajomymi w Europie, poznania nowych miejsc, zapachów, smaków...  Jeżeli chodzi o docelowe miejsce podróży może się okazać, że do Hiszpanii wcale nie dojadę a w zamian za to spędzę większość swojego czasu na przykład we Francji. Będę jechać tam gdzie zaprowadzi mnie wzrok i adres znajomych… Właściwie to w dużym stopniu oni zmotywowali mnie, aby wyruszyć w świat. Słysząc często w naszych rozmowach „Odwiedź mnie” z czasem wzięłam sobie tą prośbę do serca i postanowiłam, że kiedyś wyruszę na to spotkanie z nimi zabierając ze sobą swoje ukochane dwa kółka. Ponieważ „turystyka” katalogowa, która najczęściej związana jest z czystą komercją, nie jest dla mnie atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu postanowiłam spojrzeć na miejsca, w których żyją moi znajomi ich własnymi oczami. Jeść w knajpach gdzie oni jedzą na co dzień, spotykać się z innymi ludźmi tam, gdzie oni się spotykają, po prostu żyć przez chwilę tak jak i oni żyją.

W oczekiwaniu na decyzję

Niezależnie od tego czy ostatecznie zdecyduję się wyruszyć w moją podróż w tym sezonie, czy też odłożę ją na przysłowiowy „za rok”, postanowiłam zacząć swoje przygotowania już teraz. Pomimo, że za oknem panuje zima, to nie koliduje ona wcale z pracą nad samą sobą. Czas wrócić na siłownię oraz basen, co z pewnością na złe mi nie wyjdzie. Czas również zacząć poszukiwania dogodnego terminu mojej wyprawy, który nie będzie kolidował z innymi ważnymi wydarzeniami w nadchodzącym sezonie. Tak czy inaczej marzenia są po to, aby je spełniać, a nie da się ich spełnić jeżeli się nie marzy. Nie ma tutaj także znaczenia fakt, czy są to pragnienia, które możemy spełnić jutro, za rok czy też pięć lat. Ważne, aby odważnie marzyć i z każdym dniem starać się po owe marzenia sięgnąć. Reszta... cała reszta w zasadzie wyjdzie w praniu…

Komentarze : 24
2011-08-18 21:21:08 jadedalej

To już niedługo. :) Najważniejsze, że jest plan, a realizacja to jedynie kwestia czasu. Zapytałem, bo chciałem poznać wrażenia. Ja właśnie się szykuję na podobna wyprawę we wrześniu. Docelowo Portugalia, ale tam dotrę objeżdżając Hiszpanię właśnie wybrzeżem. :) Pozdrawiam Cię.

2011-08-18 00:11:40 Żmija

Nie byłam przez wzgląd na życiowy niedoczas... Pewną (raczej znikomą) rekompensatą była podróż do Austrii i Niemiec natomiast Hiszpania musi niestety poczekać do przyszłego sezonu :|

2011-08-17 22:55:58 DLV

Byłaś?

2011-02-06 19:50:54 Żmija

"Kto Ty jesteś dziewczyno i pod jaka to gwiazdą się urodziłaś że masz taką pasję?" - czasami odnoszę wrażenie, że po prostu pod szczęśliwą :)

Co zaś się tyczy utworu, to "Wehikuł czasu" skojarzył mi się z teleporterem, o którym marzę od dłuższego czasu :)

2011-02-04 17:07:34 senekkorzenna

Kto Ty jesteś dziewczyno i pod jaka to gwiazdą się urodziłaś że masz taką pasję?
Spotkałem już w życiu /a trwa ono dość długo bo ponad 59 lat w tym 45 lat z motocyklem/ wiele dziewczyn i kobiet ale żadna nie miała takiego ciągu do motocykli a przy tym włóczenia się na nim po świecie.
Wiesz co jeszcze jest piękne w tym co robisz?a no to że piszesz tak prawdziwie o tym i z taka pasja że ja po przeczytaniu tego tekstu gdybym miał w tej chwili motocykl mimo zimna siadłbym na niego aby znowu poczuć radość z przelotki.
Napisałem Ci już kiedyś że masz lekkie pióro! co znaczy że czyta się Twoje teksty z przyjemnością.
Co do wklejki z Dżemem to bardziej mi by leżało "Harley mój"
pozdrawiam

2011-02-03 22:12:37 DostojnyKocur !

jak chcesz to mozesz do mje przyjechac do domu jest tutaj mekka motocyklistow , i kazdy trzyma swoj motor , ugoscim Cie keten szprajem o benzyna mihiih

2011-01-28 23:40:15 Żmija

beebas - człowiek nic nie musi, człowiek może :) Tak czy inaczej dawaj znać jak będziesz następnym razem u nas w biurze.

MTT a widzisz... hartować się trzeba :) Ja codziennie Gigglem jeżdzę i pomimo temperatury na minusie jestem zdrowa jak ryba. No chyba, że w kościach wyjdzie mi na starość hehe.

2011-01-28 13:56:19 beebas

'beebas ja od zawsze lubiłam jeździć sama.' - rozumiem jednak nie odpuszczę - Hiszpania musi Cię zobaczyć w tym roku :-)

'i tak finalnie postąpię jak będę się czuła na siłach.' - O! W to nie wątpię ;-)

'Czemu nie krzyczałeś odbierając towar z naszego sklepu, że Ty to Ty :)' - Oj tam, oj tam :-) Będzie jeszcze wiele okazji na krzyki ;-)

2011-01-28 12:57:28 road

żmijka ja teraz byłam w Skandynawii, ale zupełnie innym transportem->tirem a wyjazd ten jest opisany na moim blogu wraz z kilkoma fotami. Jak chcesz to zapraszam do czytania ;)
Możesz być pewna że moje wypady będą tu opisywane:) Fajnie będzie tak za kilka lat usiąść i to przeczytać co to się w naszym życiu działo i jak się patrzyło na świat :)

2011-01-28 11:41:30 MTT

Ten niedosyt i ja odczówam , dlatego dwa dni temu jeździłem , a teraz mam atomowy katar .
Co do dojazdów na zawody to yamaszką widziałem Cie na Kuklówce :D

2011-01-28 11:41:29 MTT

Ten niedosyt i ja odczówam , dlatego dwa dni temu jeździłem , a teraz mam atomowy katar .
Co do dojazdów na zawody to yamaszką widziałem Cie na Kuklówce :D

2011-01-28 11:23:56 Żmija

beebas ja od zawsze lubiłam jeździć sama. Z resztą właściwie każda moja przejażdżka odbywa się w pojedynkę. Pomimo iż Ania.J jest moją znajomą i naprawdę cholernie cenię sobie jej podejście do jazdy, zamiłowanie do dalekich podróży, to w praktyce każda z nas podróżuje nieco inaczej.

"Dziewczyno, za bardzo zajęta jesteś żeby mieć czas na "trenowanie" i "uczenie się" - dla takich pracusiów nauka najlepiej wychodzi w boju/w trasie ;-)" - w boju może wyjść również brak moich umiejętności, a zatem i tak finalnie postąpię jak będę się czuła na siłach. Ów trening będzie równie przyjemny bowiem w jego skład wchodzą jednorazowe wypady do Czech czy też na Słowację :)

Ps. Czemu nie krzyczałeś odbierając towar z naszego sklepu, że Ty to Ty :)

2011-01-28 11:15:34 Żmija

Widzisz MTT w moim przypadku większość weekendów jak i niektórych dni na tygodniu odpadła przez wzgląd na to, że dużo czasu spędzałam na zawodach motocyklowych. To z kolei wykluczało dojazd na miejsce kozą, a zatem po minionym sezonie pozostał mi pewien niedosyt :)

Miszi ważne, aby to co robimy przynosiło nam radość niezależnie od tego czy znajdziemy się w kupie ludzi czy też na totalnym pustkowiu :) W moim życiu są niekiedy takie dni, kiedy potrzebuję świętego spokoju i wędruję sobie na motocyklu w miejsca, gdzie mogę pobyć zupełnie sama ze swoimi myślami. Tym razem jednak postanowiłam odwiedzić moich motocyklowych znajomych chociaż jestem przekonana, że chwil kiedy będę uciekać w ten mój własny świat również nie zabraknie.

Road dzięki :) Nie pozostaje mi nic innego jak czekać również na Twoje opowieści dziwnej treści. Prawdę mówiąc Skandynawia jest na liście miejsc, które kiedyś chciałabym odwiedzić. Wszystko jednak po kolei :)

Opowiescimotocyklowe dziękuję. Jeżeli zaś chodzi o przytoczoną sentencję to nie do końca się z nią zgodzę. Każdy żyje bowiem na swój sposób. Oczywiście, że Ci, którzy żyją odważnie są skłonni do wielkich czynów, ale życia tych, którzy żyją inaczej nie nazwałabym niczym.

2011-01-28 11:12:39 beebas

Ty tu Żmijka nie ściemniaj tylko oświadcz chłopakom w redakcji, że będą musieli bez Ciebie wytrzymać co najmniej z miesiąc (pewnie będzie to trudne dla nich ale dadzą radę ;-)) i finito - jedziesz w tym roku do Hiszpanii - nie ma innej opcji :-)
A zamiast "poznawać" nowy sprzęt kręcąc się wokół komina ucz się go w trakcie wyjazdu ;-)
Będziesz miała dwa w jednym no i się nie wykręcisz w stylu - "jeszcze nie mogę pojechać bo nie poznałam dobrze maszyny - pojadę w przyszłym roku, albo kiedyś tam, w przyszłości" ;-)
Dziewczyno, za bardzo zajęta jesteś żeby mieć czas na "trenowanie" i "uczenie się" - dla takich pracusiów nauka najlepiej wychodzi w boju/w trasie ;-)
Tylko ekipę jakąś zmontuj co z Tobą pojedzie byś miała z kim dzielić radość podróżowania i wspomnień po powrocie :-)
No chyba, że Ania J jest Twoją idolką i tak jak ona wolisz śmigać sama ;-)
Tak czy siak masz odgórne polecenie od beebasa realizacji wyjazdu do Hiszpanii a jak się będziesz wykręcać to Ci żyć nie dam ;-)
A potrafię być bardzo upierdliwy :-D
I od teraz żadne tam "marzenie" tylko "realizacja" :-D
No!

2011-01-28 10:56:14 MTT

Hehe no 8 tyś to wcale nie tak mało , bo ja zrobiłem tylko 4-5 tyś co prawda tylko weekendy , ale to mnie nie usprawiedliwia .

Czyli jednak bmw , myślałem może , ze jednak sie skusisz na sm . :P

2011-01-28 09:21:36 miszi

Życzę Ci powodzenia w osiąganiu tych motocyklowych celów. Także mi się marzy taka wyprawa, ale jednak wolałbym jechać w jakieś odludzia. Poobcować z naturą sam na sam. Spać w namiocie na łące przy drodze, jeść konserwy wydobyte z czeluści kufra, zachwycać się pięknem otaczającego świata i jechać. Po prostu jechać w nieznane.
Może się kiedyś mi to uda, na razie jest to niemożliwe do zrealizowania, ale za kilka latek to kto wie ;)

2011-01-28 01:59:02 road

Mam nadzieje, że uda Ci się objechać na dwóch kołach kawałek Europy. Ja mam na celowniku też kilka miejsc gdzie koniecznie motocykle chce się dostać, obecnie Krym, Dania i Skandynawia.
Znając Ciebie dasz sobie rade :) Trzymam kciuki i czekam na relacje ;)

2011-01-28 00:21:53 opowiescimotocyklowe

masz świetny plan.. poważnie myślisz o realizacji i już teraz idziesz do przodu, by go zrealizować.. podoba mi się to ! : )) marzenia nie są tylko po to by bujać w obłokach i czekać aż się same spełnią... trzeba po nie sięgnąć.. ,,Życie jest przygodą dla odważych albo niczym!" trzymam mocno kciuki!

2011-01-27 23:01:20 templar

Bardzo mi się ten pomysł podoba! :))

2011-01-27 19:50:42 Astrid

Z całego serca życzę Ci powodzenia w realizacji marzeń bo podróże to wspaniała sprawa :)

2011-01-27 19:45:26 Żmija

Dzięki chłopaki :) Co zaś się tyczy nowego towarzysza przygód w sezonie 2011 czas pokaże czy się dogadamy. Mam jednak nadzieję, że właśnie tak się stanie.

MTT to można rzec, że zrobiłam niewiele kilometrów. Od połowy czerwca przejechałyśmy z kozą jakieś 8000 km.

2011-01-27 18:57:30 MTT

Tak z ciekawości sie zapytam ile zrobiłaś kilometrów na wrce ?

2011-01-27 18:41:11 Michaliński

Utożsamiam się słowo w słowo z końcówką ostatniego akapitu. ;) Życzę spełnienia tych marzeń i kolejnych do spełniania! ;) Powodzenia! M.

2011-01-27 18:26:39 ninja1992

Świetny wpis :) Miło z zaciekawieniem się czyta... Widzę lubisz podróżować ,to BMW pewnie spełni Twoje wymagania:) Pozdrawiam.

  • Dodaj komentarz