• » RiderBlog
  • » zmija
  • » Żmija na przesłuchaniu czytelników - część I
Najnowsze komentarze
oczywisie ze bmw to gufno, i jeszc...
lupa do zdjęcia: Zamyslona Ola Sobotka
oo znam ją
2920 (8)
aktualnie to bardzo "nie" tania za...
Zbycho_Jura do: Każdy motocykl się psuje?
To co wymieniłaś to mi się wydaje ...
Więcej komentarzy
Moje linki

06.02.2011 22:47

Żmija na przesłuchaniu czytelników - część I

Czyli ubierając w słowa odpowiedzi na Wasze pytania...

Kasia: Czy jesteś szczęśliwa?
Żmija: Tak!!!!!!!!! Nawet bardzo szczęśliwa!

Kasia: Czego się boisz?
Żmija: Boję się stracić ludzi, których kocham.

Kasia: Czy czegoś żałujesz?
Żmija: Nie żałuję. Nie można wymazać przeszłości, bo bez niej nie bylibyśmy dzisiaj sobą.

Dorota: Ile miałaś lat jak zaczęłaś jeździć ? Co było na początku ? Dlaczego?
Żmija: Dużo za dużo. Moja przygoda z dwoma kółkami zaczęła się w 2008 roku, kiedy to miałam dwadzieścia cztery lata na karku. Pierwszym pojazdem, jaki trafił w moje ręce była Yamaha Giggle o pojemności 50 ccm, która jest ze mną po dziś dzień. Powód zakupu żółtej maszkary był dosyć prosty. Na tamtą chwilę nie miałam prawo jazdy kategorii A, a gdzieś tam w środku mnie odzywała się coraz większa potrzebna jazdy na dwóch kółkach.  Dwa lata później, już z odpowiednimi uprawnieniami w ręku, doczekałam się swojego pierwszego w życiu motocykla, którym to była Yamaha WR250R. O tym dlaczego wybór padł właśnie na ten motocykl starałam się odpowiedzieć w jednym z dedykowanych kozie wpisów .

Kasia: Co było powodem tego, że motocykle stały się Twoim życiem?
Żmija: Motocykle to zarówno moja praca jak i największa życiowa pasja. Nigdy wcześniej nie spodziewałabym się, że wkradną się w moje życie tak niepostrzeżenie i zawładną nim właściwie doszczętnie. W swoim życiu zawsze dążyłam do tego, żeby robić to co lubię, bo w moim przekonaniu tylko wtedy można dać z siebie 100% (jak nie więcej). Na szczęście i tym razem się udało. Moja pasja do jednośladów pojawiła się w momencie gdy moje zawodowe ścieżki pokierowały mnie do Agencji Interaktywnej, która stworzyła portal Ścigacz.pl. O tym jednak pisałam już nieco szerzej w jednym z pierwszych wpisów na moim żmijowatym blogu. Tak czy inaczej nie zamieniłabym swojego życia na żadne inne i cieszę się z Tego, że praktycznie każda godzina kręci się wokół tematu związanego z dwoma kółkami. O tym, czym jest dla mnie moja pasja starałam się po części odpowiedzieć w jednym ze swoich wpisów o roboczym tytule „Ryzyko wpisane w pasję”.

Łukasz: Dlaczego BMW?
Żmija: Dlaczego nie? A tak już na serio może odpowiem nieco inaczej. W zestawieniu z Yamahą Tenere, która w moich rozważaniach była bezpośrednim konkurentem BMW G650GS jest on o 15 kilogramów lżejszy i o wiele niższy (na Tenerce mogłam machać nogami w powietrzu, na GSie dosięgam do ziemi pełną stopą). Przy samotnych podróżach w te nieco dalsze nieznane będzie to miało spore znaczenie.

Łukasz: Czy to prawda ze nie będziesz już offroadować...
Żmija: Nie prawda. Chociaż prawdą jest, że „offroadowanie” w moim wykonaniu to pojęcie bardzo względne haha. Na wiosnę zamierzam jednak wrócić do mojej małej piaskownicy na Bemowie, gdzie zamierzam jeździć sobie dla czystego funu.

Aneta: Pamiętasz swoją naukę jazdy na rowerze ?
Żmija: Pamiętam jak przez mgłę. Jedno jest jednak pewne, początki bywały ciężkie.  Gdyby tak można było cofnąć się w czasie i zobaczyć to na własne oczy…

Jakub: Magdaleno co pijesz zaraz po  przebudzeniu?  Jeśli to kawa, to jaka? Czy wyobrażasz sobie inne rozpoczęcie dnia?
Żmija: Piję kawę… W zasadzie używam jej w nadmiernych ilościach. Rano (o ile czas na to pozwoli) łapię jeszcze w przelocie kilka łyków Nescafe Espresso, zaś tuż po przyjściu do biura chwytam za stojącą w kuchni  Jacobs Kronung (ekspres od kawy odmówił niegdyś posłuszeństwa i tyle o nim słyszeliśmy). Wieczorami przesiaduję najczęściej w kawiarni Kafka popijając Mochę bądź różnego rodzaju koktajle owocowe. Dzięki ostatniemu prezentowi od Mikołaja zaczęłam również parzyć ją sama w swoim domu. Wciąż jednak brakuje czasu, aby zaopatrzyć się w jakieś pyszne, świeżo mielone ziarna. Jak przywykłam mawiać „kawa to moje drugie życiowe paliwo, tuż po benzynie”.

Jakub:  Czy uważasz, że Twoje neurony przez motocykle przekształciły się do takiego stopnia, że inaczej teraz reagujesz na stres?
Żmija: Stres nie jest moim wrogiem. W niektórych sytuacjach mogłabym go nazwać nawet moim sprzymierzeńcem. Nic jednak nie wyprowadza mnie z równowagi tak, jak głupota ludzka, a już szczególnie ta, którą możemy obserwować na ulicach. Generalnie z natury nie należę do osób spokojnych.

Birol: Stan cywilny?
Żmija: Panna

Ciąg dalszy nastąpi wkrótce…Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się, że usłyszę tyle pytań o tak różnym charakterze. Obiecuję niebawem opublikować kolejny wpis, w którym postaram się odpowiedzieć na kolejne Wasze pytania.

Komentarze : 28
2011-02-09 21:22:26 Xywa

Podbnie jak Michaliński zaglądam tu od dość dawna.. jeszcze od czasów "tupotu małych nóżek" sam nie wiem jaka siła mnie tu sprowadza ale sprowadza.. kibicowałem Ci po chichu przy żółtym sprzęcie i przy białym (meeee) i kibicuje nadal (muuuu).. wpis zrobiłem chyba tylko raz z jakimiś gratulacjami nie mam konta a tym bardziej bloga i chyba jakoś tak intuicyjnie uznałem że bywam tu tylko gościem.. ale czytam i takich jak ja jest pewnie jeszcze paru-nastu eee.. nie musi być więcej -stu O! Więc może dobrze żebyś pamiętała, że Idol to tylko jeden z wielu i akurat ma takie poglądy jakie ma. Aż strach pomyśleć co by napisał o filateliście.. gość zbierający małe karteczki papieru pokryte klejem to pewnie był by przypadek stracony i nawet terapia już nie wchodziła by w rachubę.. wszystko może przedstawić w krzywym zwierciadle to banalnie proste.
Ważne co Ty czujesz i co Ci sprawie radochę.. chyba właśnie dlatego tu jesteśmy my czytacze.. rób to i oby trwało jak najdłużej.. pewnie kiedyś zmniejszy się ilość wpisów albo przeniesiesz się tylko na fb do grona znajomych ale tych emocji i wymiany poglądów które tu się przetoczą nikt ani nic Ci nie odbierze tak jak nam okazji do własnych przemyśleń sprowokowanych Twoimi opiniami.. prawko zrobiłem w 2009 więc było trochę wspólnych tematów. Czyż nie po to się czyta? Nie tylko blogi.
A granica o której wspominałaś jest płynna i zmienia się wraz wiekiem i doświadczeniem.. ja bym nawet nie chciał żeby pojawiały się tu zbyt osobiste sprawy ale w moim odczuciu nigdy jej nie przekroczyłaś i nie przekroczysz. Pozdrówka.

Ps.
Zabawne ale mijamy się nie pierwszy raz.. w Amsterdamie byłem 2 tygodnie temu i będę za tydzień.. jak dasz radę to skocz do Hagi a jak za daleko to plaża w Zandvoort, pociągiem 20 minut.. skubańcy kitują cały rok.

2011-02-09 19:11:53 senekkorzenna

Wiedziałem gdzie zaglądnąć po godzinie sprawdzania i poprawiania wpisów na forum.
Odpocząłem czytając składny i ciekawy tekst.

2011-02-09 11:19:38 Michaliński

Ja też lubię czytać Twoje wpisy i chętnie tu zaglądam, ale mój pogląd na ten akuratnie, jest taki, że jest zbędny. Myślę, że osoba uważnie czytająca Twoje wpisy jest i tak w stanie lwią część Ciebie poznać (a na pewno tą część, którą nam tu udostępniasz). Czy jest sens wiedzieć ile kubków kawy wypijasz dziennie? Albo jaki rodzaj? Pozostałe pytania i odpowiedzi, które tu umieściłaś można było śmiało odszukać w Twoich tekstach. Skromnie więc uważam, że ten wpis nie wzbogacił ani trochę mojej (naszej?) wiedzy o Tobie, a tylko stał się...hmmm... 'skrótem przekazu między-wierszowego z pozostałych wpisów'. Ot co! ;) Nie mniej jednak może i taki wpis był potrzebny? Pozdrawiam serdecznie! ;) M.

2011-02-09 11:18:00 Żmija

Widzicie moi drodzy wszystko trzeba traktować z dystansem. Ja się nie zrażam do pisania tylko nakreślam granicę, której chyba nie warto przekraczać. Pamiętajcie, że osoby, które czytają nasze wypowiedzi najczęściej nie znają nas osobiście, a zatem interpretują je czasami nazbyt dosłownie. Morham na Twój wpis odpowiedziałam we właściwym miejscu, na pozostałe mogę przecież odpowiedzieć chociażby wysyłając maila, tzn. nie muszę robić tego tutaj. Poszukiwanie nowej formy wpisu i jej finalny efekt dał mi dużo do myślenia :) We wszystkim co robimy trzeba mieć umiar, także w tym o czym tutaj piszemy. Nie zamierzam rezygnować z opisywania swoich motocyklowych, a czasami także i tych mniej motocyklowych eskapad, ale trzeba gdzieś postawić pewną granicę. Ja chyba już wiem, gdzie powinna się ona znajdować. Te nieco głębsze refleksje wolę chyba zachować dla siebie i znajomych, z którymi przy kubku kawy mogę debatować otwarcie i ze zrozumieniem bowiem spotkanie w cztery oczy, a czytanie czyjegoś tekstu to zupełnie inna bajka... To tak w skrócie przed publikacją kolejnego wpisu.

Yacho CB1000R "Większość z nas kocha z potrzeby kochania, a nie dlatego, że znaleźliśmy kogoś godnego miłości" - ja za pierwszą opcję podziękuję

2011-02-09 09:47:57 beebas

Oj Żmijka, Żmijka, co my się z Tobą mamy ;-)
Miłego pobytu w Amsterdamie, baw się dobrze (byle grzecznie) i wracaj do nas cała i zdrowa :-)
Nie zrażaj się tylko pisz - ja tam zawsze chętnie czekam na wszelkie przejawy Twojej potrzeby dzielenia się z innymi kłębowiskiem myśli przeplatanych emocjami - niezależnie od formy ;-)

2011-02-09 07:49:11 morham

A moim zdaniem ten wpis miał swój sens. Skoro jesteś jedną z najbardziej znanych osób na riderblogu idzie za tym coś co ma więcej minusów niż plusów czyli jakaś popularność.

Co za tym idzie - będziesz także pod obstrzałem ludzi takich jak "idol".

Skoro pytań było całe mnóstwo (z czego część) pewnie głupich i żeby na nie odpowiedzieć trzeba było aż dwóch wpisów co najmniej - ten wpis miał sens.

I nie podoba mi się myśl, że nie dostanę odpowiedzi na moje pytanie dot. USA ;)...

2011-02-09 05:41:44 Yacho CB1000R

Co!27 lat i panna??Żmija rozumiem,że kochasz motocykle ale nie lepiej ci zarejestrować sie do portalu eDarling?Jeżeli uraziłem to przepraszam.

2011-02-09 01:25:47 Żmija

Beebas... widzisz rzecz w tym, że tu nie o popularność chodzi. Dotychczas publikowałam wyłącznie swoje wrażenia z podróży czy jazdy. Czasami zdarzało się jednak, że pojawiały się tutaj również te głębsze refleksje. Dzisiaj jednak chyba zrozumiałam gdzie powinna być granica tego, co tutaj publikuję. Nie mam ochoty na to, aby oceniał mnie ktoś personalnie, nie mam również potrzeby, żeby "wszyscy" mnie lubili bo w swoim życiu jestem szczęśliwym człowiekiem... Dotychczas opisywałam moje życie całkiem szczerze, takie jakie ono jest, to, w którym jestem szczęśliwa i to, którego zmieniać wcale nie chcę (no może poza tym Ktosiem :)). W tym jednym Dawid miał akurat rację i jeżeli opublikowanie czegoś ma jedynie wprowadzać niepotrzebne i bezzasadne zamieszanie to tak naprawdę na cholerę mi to? :) Nowy wpis na bloga będzie nosił tytuł "Ludzie blogi piszą"... i mam nadzieję, że uda mi się tam ująć moje spostrzeżenia i przemyślenia zebrane na podstawie doświadczenia jakie zebrałam po publikacji tego wpisu. To jednak już jak wrócę z Amsterdamu.... :)

2011-02-09 01:08:22 beebas

Niestety, pokłosie popularności - wraz ze wzrostem ilości czytających spada poziom komentarzy ;-)
Taki lajf :-)

2011-02-09 00:40:00 Żmija

Dzięki Dawidzie za szczerą opinię. Nie traktowałam jednakże tego wpisu jako marketingu. Miało wyjść w formie zabawy, dialogu z czytelnikami, ale jak widać częściowo nie wyszło. No cóż...

2011-02-09 00:30:11 House MD, dawid, czort wie co jeszcze

Muszę powiedzieć, że Idol prawdę mówi. A cała menażeria klakierów wygląda żałośnie. Żmija - masz dobre życie, po kiego Ci ten tani marketing? Naprawdę Twoje wewnętrzne przymioty są na tyle mocne, że nie musisz się starać na siłę zdobywać sympatii w takiej formie. Sorry Viper, z cała sympatią - za tę akcję masz u mnie minus i cierpię niewymownie.

2011-02-08 20:27:17 Adi T.

sporo tych kaw, ja po 4 wystartowałbym w pionie, ale spróbuję jutro i zobaczę co się stanie.

2011-02-08 18:08:59 Kuba005 (Jakub)

A ja bardzo pozytywnie to wszystko odbieram. I pozostaje mi tylko podziękować za odpowiedź na moje pytania ;)

2011-02-08 14:08:50 Marty

hmm...proponuję następujący consensus: stworzenie nowego wpisu na temat pisania blogów i ukrytych motywów autora

2011-02-08 13:11:25 Żmija

Marty ja nie mam nic przeciwko wyrażaniu swojej opinii. Jeżeli ktoś uważa, że blogi prowadzą osoby z problemami emocjonalnymi, a blogowanie jest formą terapii to ok, nie mam nic przeciwko temu, wszak to jego opinia, a każdy ma prawo do własnej. Natomiast nie bardzo rozumiem sytuacji, w której ktoś ocenia, a właściwie stwierdza pewne "fakty" dotyczące mojej osoby, relacji z rodziną czy bliskimi mi osobami przy tym mnie nie znając.

2011-02-08 12:36:22 Marty

bez urazy do zmiji ale w komentarzach idola jest zapewne nutka prawdy, tyle ze tyczy sie ona prawie wszystkich blogowiczow

2011-02-08 11:31:22 morham

@beebas

Ignorowanie najlepiej działa. Ale nie mogłem sobie odmówić tego jednego komentarza. Dalej z "idolem" dyskutować nie zamierzam.

P.S. A co Ty tak tej Żmijce słodzisz...? Normalnie jakbyś czegoś chciał...;););)

2011-02-08 10:59:09 beebas

A ja proponuję nie komentować wpisów osób niezalogowanych. Powody mogę wyjaśnić na maila.
Jak będziemy się skupiać na wszystkich komentarzach to doprowadzimy do poziomu komentów z popularnych portali. Tam każdy może napisać bezkarnie (prawie) co mu ślina na język przyniesie ;-) Riderblog to poważne miejsce więc traktujmy się poważnie :-)
A pytania do Żmijki wolę zadawać osobiście ;-)

2011-02-08 10:29:30 Żmija

Drogi Idolu cieszę się, że znasz moje życie i moich bliskich lepiej aniżeli ja sama :) Co zaś się tyczy prowadzenia bloga to nie piszę go dla zabijania czasu, którego najczęściej i tak brakuje. Każdy ma jednak prawo do własnej opinii. Jeżeli rażą Ciebie wpisy, które się tutaj znajdują to rzeczywiście skorzystałabym z porady kolegów i nie zaglądała tutaj więcej, bo jak widać nie jest to miejsce dla Ciebie.

2011-02-08 07:44:58 morham

@idol Jeżeli ktoś tu ma problemy emocjonalne i innego typu związane z psychiką to właśnie Ty. Jak Ci się nie podoba blog Żmijki to po kiego grzyba go czytasz ?...

Jak dla mnie jesteś po prostu ubogim frustratem który już nie ma się kogo czepiać tylko takich którzy mogą mieć lepiej od Ciebie... zrób sobie przysługę i wyluzuj bądź idź do jakiegoś specjalisty co Ci w tym pomoże.

2011-02-08 02:12:52 Dstn

Idol, ktos cie tu trzyma :? Omijaj szerokim łukiem, jesli ci nie pasuje. Wpis rewelka, jak kazdy zreszta ^^

2011-02-08 01:55:53 idol

"dom" to słowo umowne, wydaje ci się, że masz przyjaciół, a pewnie jesteś sama i tak sobie wmawiasz. psyhiatra by się przydał. siedzisz sama wieczorem i błagasz na fb o wpisy, później odpowiadasz udając gwiazdę. piszesz o rodzinie z usa, później odkręcasz o mamie. twój blog to dobre zabijanie czasu. każdy desperat sobie ego poprawi

2011-02-08 01:51:44 idol

tak, bo ty się lansujesz strasznie, obrzydliwie. tak bardzo pragniesz kolegów jakby cię w domu nie kochali.....

2011-02-08 00:27:37 Żmija

Adi w zależności od dnia od czterech do siedmiu.

Idolu czy według Ciebie prowadzenie wlasnego bloga, próba interakcji z jego czytelnikami, czy tez po prostu szukanie nowych form wpisów to jest wlasnie parcie na szkło?

2011-02-07 21:06:25 Adi T.

dużo kawy, no ale ile konkretnie? ile kubków dziennie?

2011-02-07 20:53:28 idol

najpierw się prosisz na fb o pytania, a teraz jakby ciebie ludzie prosili. żenada. parcie na szkło jak w idolu

2011-02-07 15:38:23 Biroll

Ta odpowiedz napawa mnie dumą:) A swoja droga ktoś mi zajął nick:/

2011-02-07 10:46:58 Nef

:))) Żmija pod lupą :)

  • Dodaj komentarz