Najnowsze komentarze
oczywisie ze bmw to gufno, i jeszc...
lupa do zdjęcia: Zamyslona Ola Sobotka
oo znam ją
2920 (8)
aktualnie to bardzo "nie" tania za...
Zbycho_Jura do: Każdy motocykl się psuje?
To co wymieniłaś to mi się wydaje ...
Więcej komentarzy
Moje linki

24.07.2010 21:44

Zaklęta w czasie

W zasadzie to ciężko opisać uczucie towarzyszące jeździe motocyklem. To taka magiczna chwila, kiedy przenoszę się w zupełnie inną rzeczywistość.
Do momentu kiedy nie odpalę WRki, kiedy nie usłyszę jak pracuje jej silnik, kiedy na nią nie wskoczę, wszystko w zasadzie wydaje się być w normie. Jednak z chwilą, kiedy zaczyna pomrukiwać sobie ospale, kiedy zapinam kask, zakładam rękawiczki i wrzucam pierwszy bieg , przenoszę się w zupełnie inną rzeczywistość. To chwila, kiedy przestają mieć znaczenie jakiekolwiek problemy,  praca, czy chociażby stos garnków oczekujących na zmycie. Nie liczy się właściwie nic, a jedyną rzeczą, na której zaczynam się w pełni koncentrować to  jazda i czysta przyjemność jaką z niej czerpię. Jestem ja, koza, a w zasadzie to my i droga. Jedziemy razem, przed siebie, najczęściej bez celu. Mijamy kolejne skrzyżowania, zostawiamy za sobą kolejne osiedla i domy.  Kiedy całe miasto pogrążone jest w śnie, mi wydaje się, że właśnie obudziłam się do życia i żyję jego pełnią.  To właśnie ten moment, w którym czuję, że żyję. Dopiero kiedy zsiadam z motocykla, przekraczam próg drzwi od mojego mieszkania, odkładam kask na półkę i padam na łóżko, dopiero wtedy, zaczynam odczuwać zmęczenie. Pomimo to, układając się do snu i zamykając oczy, wciąż w mojej głowie kołacze się  jedna myśl „obudzić się i znowu wsiąść na moto”.  Przenieść się w inną rzeczywistość… niczym zaklęta w czasie.

Zobacz również:
Ryzyko wpisane w pasję

Komentarze : 12
2010-08-25 16:03:49 RysiekPsycho

zakochał żem sie

2010-08-21 17:35:28 youngcolor

Widzę na zdjęciach, że WR już na kole giba ;) Prawidłowo, lewa!

2010-08-11 08:05:29 Żmija

Ziben jest to prawdopodobne aczkolwiek przez moje ręce w ostatnim czasie przewinęło się sporo DVD więc nie dam sobie ręki uciąć :) Kulfon mam nadzieję, że na jesieni, kiedy imprez motocyklowych będzie już nieco mniej, znajdzie się wreszcie czas na trening w terenie :) Heh... po porannej przejażdżce do pracy czas wskoczyć na wysokie obroty i zejść na ziemię :)

2010-08-10 23:08:00 Sikorka

nic dodać nic ująć, idealne określenie "tej magii":)

2010-08-07 11:35:43 Wilga

Podpisuję się wszystkimi dziesięcioma palcami. Tylko deszcz mnie potrafi odstraszyć.

2010-08-05 00:20:03 ziben

Zmija czy Ty jestes na stunt days 4 Patologia?:) na bank!

2010-07-25 19:23:45 Kulfon250

Jakie niezadowolenie, Ona(WR-ka) to uwielbia, tylko tak droczy się z kierowcą, by ją jeszcze bardziej po przyduszał :)
A co do błota to fajna jazda terenówką jest wtedy ( moja opinia) gdy woda i błoto wpada przez kołnierz na plecy i nie gdy deszcz pada, tylko podłoże odpowiednie :)

2010-07-25 16:15:28 Pokers39

Tak jak kolega michalinski zauważył chyba większość motocyklistów czuje coś takiego podczas jazdy. Przyznam, że czasami na moto tracę rachubę czasu, a często wpadam w taka rutynę, że jadę przed siebie myśląc o zupełnie innych rzeczach.

2010-07-25 13:47:23 Żmija

Uwielbiam ten moment, kiedy lekko przyduszę WRkę, aby po chwili dodać jej gazu. Kiedy zaczynają trzeszczeć jej wszystkie plastiki a z tłumika wydobywa się pomruk lekkiego niezadowolenia. Jeżeli chodzi o błoto to jeszcze wszystko przed nami :)

2010-07-25 12:02:38 Kulfon250

Bo WR-ka ma swoja magię, ja kocham moja WR250, gdy nas nią wsiadam gęba natychmiast zaczyna się śmiać i jakoś tak lżej mi się robi i wesoło. A jak jeszcze gdzieś trafi się kawałek błota, mniami :)

2010-07-24 22:02:44 Ania J

Aaa tam zaklęta, zakochana na maxa :D

2010-07-24 22:01:50 Michaliński

Niezłe podsumowanie tego co czuje chyba zdecydowana większość zapalonych motocyklistów. :) pozdrawiam! :)

  • Dodaj komentarz