07.09.2010 11:19
Sobotnie roztrzepanie i niedzielna refleksja
Pierwszy plan na weekend zakładał leniwe wylegiwanie się na kanapie z książką w ręku. Czwartkowy sms od znajomego zmienił jednakże moje plany diametralnie. Okazało się bowiem, że Chris, z którym mam okazję widzieć się zaledwie trzy, czasami cztery razy do roku, przyjeżdża do Warszawy, aby dać pokaz na imprezie Red Bull As w Karcie. Zamieniłam zatem wygodną kanapę na (niemniej wygodną) deskę w WRce i udałam się na Plac Trzech Krzyży. Dzięki zgrabnej sylwetce kozy, przemknęłyśmy niepostrzeżenie pod sam teren imprezy. Wkrótce naszym oczom ukazał się, wygrzewający się w ciepłych promieniach słońca Kościół św. Aleksandra. Tego dnia, przejrzyste niebo wróżyło piękne popołudnie. Do pełni szczęścia brakowało mi jeszcze kilku ciekawych ujęć uwiecznionych moją sfatygowaną D80-tką. Po pogawędkach z Chrisem i moim „upośledzonym bratem” z Kanady przyszedł czas na show, a przynajmniej powinien był przyjść...
Wbrew pierwotnym planom na pokaz stuntu musieliśmy poczekać przeszło sześć godzin (!). Pierwszy pokaz Chrisa został odwołany z powodu opóźnień w harmonogramie imprezy, zaś drugie, niespełna dziesięciominutowe show, odbyło się dopiero ok. godziny 16.40. Przez pozostały czas, w tą i z powrotem, z góry i na dół, jeździły nieprzerwanie gokarty. Jednym słowem nuda. Po zakończeniu pokazów żartowaliśmy we wspólnym gronie, że było to jedno z najkrótszych show jakie dał Chris w trakcie swoich zagranicznych pokazów na imprezach F1.
Niepostrzeżenie na zegarku wybiła godzina 18.00. Po całym dniu „atrakcji” trzeba było zarzucić coś na ząb. Padło na położoną nieopodal restaurację „La Fiesta”, gdzie jak zawsze mogłam liczyć na pyszne quesadillas z kurczakiem. Tuż po pierwszych kęsach moje uszy zaczęły się trząść z radości, żołądek zaczął nareszcie odklejać się od pleców i po chwili już na dobre oddałam się jedzeniu. Swoją drogą, to chyba jeden z niewielu momentów, kiedy potrafię zamilknąć na dłuższą chwilę. Po najedzeniu się do syta do szczęścia brakowało mi jeszcze krótkiej drzemki, której finalnie nie udało mi się jednak uskutecznić. Po krótkim spacerze uliczkami Warszawy wróciłyśmy z kozą do swoich czterech kątów.
Sobotni wieczór spędziłam prawie jak zawsze w gronie znajomych. Trzymając w rękach szklaneczki whiskey siedzieliśmy na rozrzuconych po podłodze zielonych poduchach. Rozmawialiśmy właściwie o wszystkim i o niczym jednocześnie. Czas płynął…
Kiedy dnia następnego zwlekłam się z łóżka i zaczęłam dobudzać się z kubkiem ciepłej kawy w ręku, do głowy przyszła mi pewna myśl, Otóż im dłużej stąpam po ziemi, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jedną z ważniejszych, jak nie najważniejszą wartością w naszym życiu, są poznani ludzie i to, co do niego wnoszą. Szykując się do wyjścia zaczęłam nucić słowa piosenki Dżemu „Żyj z całych sił, i uśmiechaj się do ludzi bo nie jesteś sam”…
Ps. Ścigaczową relację z RedBull As w Karcie wraz z galerią ponad 80-ciu zdjęć możecie zobaczyć tutaj
Komentarze : 7
Tak, właśnie szerokokątny jest tym, który mnie interesuje :) Z góry dzięki :)
Obiektywy miałam dwa. Obydwa Nikkora. Jeden szerokokątny pożyczony od szwagra (muszę sprawdzić ile jest tam mm i jakie światło, jeżeli Ciebie to interesuje). Drugi 80-200 mm, światło 4.5-4.6.
Ja przepraszam, że tak z innej beczki zapodam :P Interesuje mnie mianowicie to jakim obiektywem robiłaś zdjęcia na Red Bull'u :) Bardzo fajny efekt Ci wyszedł :)
Dzery-blog: Jeżeli chodzi o Gecko Cup to nie mam zielonego pojęcia czy ktoś z naszej redakcji będzie się tam wybierał.
Michalinski: Koniecznie podziel się z nami fotkami. Gdyby Myślenice byłyby nieco bliżej Warszawy i nie miałabym już planów na weekend z chęcią sama pojechałabym poobserwować zmagania w trialu na żywo :)
Rzeczywiście powiało nudą z Twojego opisu Redbulla. :P Pozostała część wpisu jak zwykle ciekawa i fajnie się czyta. :) Ja wybieram się w piątek na Trail des Nations w Myślenicach - są Mistrzostwa Świata Kobiet Indywidualne i Drużynowe. Mam nadzieję że będzie co oglądać. :) Wezmę aparat i porobię jakieś zdjęcia to może wrzucę wraz z opisem tutaj. Pozdrawiam! :) M.
cholera, dlaczego u mnie pogoda nie dopisuje. Weekend był spaprany, a w Warszawie słoneczko.
Swoją drogą zawitacie jako scigacz.pl na GeckoCup w Lublinie 26 września?
http://www.sss.org.pl/img/zapowiedz/zapowiedz260910.png
Archiwum
- kwiecień 2014
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- czerwiec 2012
- kwiecień 2012
- luty 2012
- grudzień 2011
- wrzesień 2011
- lipiec 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
- sierpień 2008
- lipiec 2008
- czerwiec 2008
- maj 2008
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (76)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)