12.04.2011 00:34
Koza na wypasie, czyli odbiór GSa
Wiercąc się w łóżku przekładałam się z lewej na prawą,
układałam to w kłębuszek to w szerz, to w poprzek. Moją głowę
zaprzątała wyłącznie jedna myśl „Cholera to już
jutro!".
To już dzisiaj!
Następnego dnia wstałam z wielkim uśmiechem od ucha do
ucha, a pierwszą myślą było oczywiście „Cholera to już
dzisiaj”. Z chwilą, kiedy dotarła do mnie informacja, że
motocykl będzie do obioru o godzinie czternastej nie mogłam
skupić swojej uwagi już na niczym innym. Wybuchowa mieszanka
nieokiełzanego szczęścia i delikatnego stresu zrobiła swoje. Ręce
trzęsły mi się jak galareta a serce waliło jak oszalałe.
Chodziłam w tą i z powrotem
szukając swojego miejsca. Starałam się opanować emocje, ale to
było silniejsze ode mnie. Odprowadziłam wykąpaną żółtą
maszkarę do garażu i zamykając drzwi szepnęłam „Dzisiaj
poznasz nowego przyjaciela”…
Kiedy
dotarłam do Auto Fusa, GS stał sobie ukryty w serwisie i czekał
na pierwsze odpalenie przez nowego właściciela. W momencie, kiedy
wręczono mi kluczyki zrozumiałam, że do pełni szczęścia już tak
niewiele brakuje, zaledwie kilka kroków po małych
schodkach prowadzących do serwisu. Wraz z kluczykami otrzymałam
także kuferek oraz sakwę, w którą niebawem zamierzałam go
odziać i wyruszyć w nieco dalszą podróż.
W
trakcie pierwszych kilometrów towarzyszył mi przede
wszystkim strach połączony z euforią. W praktyce okazało się, że
GS to taka upasiona koza, tyle, że z nieco wygodniejszym
siedzeniem. Oczywiście osiągi i przyspieszenie były wyższe, ale
generalnie prowadziło się go dosyć łatwo i przyjemnie. Jedynym
problemem, jaki mógł wystąpić już na początku naszej
przygody był ten związany z wagą motocykla. Pomiędzy kozą a GSem
było przeszło pięćdziesiąt trzy kilogramy różnicy. Dla
mnie osobiście to dużo i nie chodzi mi tutaj o wpływ bezpośrednio
na prowadzenie, ale o ewentualną potrzebę podniesienia go po
wywrotce bądź wycofania po niefortunnym parkowaniu gdzieś "na
dołku". Nie czekając zbyt długo postanowiliśmy wyruszyć na naszą
pierwszą, nieco dłuższą podróż. Padło na
Trójmiasto.
Nowy motocykl i
morze
Podróż do Gdańska była jedną z
najmniej przyjemnych jakie dane mi było dotychczas doświadczyć.
Wiejący z prędkością sięgającą w porywach do 40 km/h czwartkowy
wiatr był istnym koszmarem. Po 230 kilometrach na nic zdało się
przenoszenie ciężaru ciała czy też dociskanie kolanem zbiornika.
Jazda stała się na tyle niebezpieczna, że postanowiłam poczekać
na lepsze jutro. Następnego dnia wszystko wskazywało na to, że
lepiej nie będzie. Pierwsze 40 km to jazda na awaryjnych (na
szczęście GS je ma). Wraz z opadami deszczu wiatr postanowił na
chwilę zelżeć, aby na 15 kilometrów przed Gdańskiem
uderzyć w nas ponownie. Finalnie udało nam się jednak dojechać do
Trójmiasta bezpiecznie i w jednym kawałku. Tym razem
starcie z wiatrem wygrał ostatecznie osiołek ze Żmiją na
pokładzie. W piątkowe popołudnie oraz sobotę postanowiłam dać
chwilę wytchnienia mojemu kompanowi podróży, aby
niedzielne popołudnie spędzić na plaży w Orłowie. Siedząc na
ławeczce i patrząc na morze zaczęłam snuć już powoli kolejny
wyjazd z GSem chociaż gdzieś tam w głowie przemknęła mi myśl, że
trzeba będzie wrócić do Trójmiasta przy nieco
lepszej aurze i zafundować osłowi nieco dłuższą podróż po
nadmorskich miejscowościach.
Zarówno ja jak i GS czujemy bowiem pewien
niedosyt…
Nie jestem uparty jak
osioł
Wszystko, co dobre szybko się kończy i
wkrótce trzeba było wracać do domu. Powrotna
podróż, pomimo niskiej temperatury oscylującej
wokół sześciu stopni Celsjusza, była dla mnie bajkowa.
Świat zza szybki GSa wygląda po prostu cudownie. Motocykl sunął
po drodze łagodnie, nie straszne mu były dziury i werwy, a moje
oczy śmiały się na widok przemykających widoków. W
następną podróż konieczna jednak będzie zmiana szybki
na nieco dłuższą i założenie hand barów, które będą
stanowić nieco bardziej skuteczną ochronę przed wiatrem. Im
bliżej byłam Warszawy, tym bardziej doskwierał mi chłód.
Na szczęście w swoim tank bagu zawieruszyły się podgrzewane
wkładki, które wręczył mi w trakcie sobotniej imprezy w
Bikers World jeden z kolegów. Po włożeniu ich do
butów miałam kolejne, poza podgrzewanymi manetkami,
źródło ciepła. Kiedy osioł stał już uśpiony w garażu, a mi
dla odmiany przyszło taszczyć bagaże, marzyłam o ciepłym posiłku
i gorącej kąpieli. Kiedy zasypiałam już w łóżku myślałam o
tym, że nareszcie mogłam cieszyć się chwilą, o której tak
długo marzyłam. Powoli zaczęło się spełniać moje marzenie o tych
nieco dalszych podróżach w nieznane, do których
prowadziła droga od 50-tki, 250-tki aż po 650-tkę stworzoną do
turystyki. Warto było poświęcić trochę więcej czasu na naukę
jazdy mniejszymi sprzętami, aby wreszcie doczekać się tego już
nieco większego konia. Pomimo iż wciąż z GSem uczymy się siebie
nawzajem, to po pierwszych dwóch tygodniach i pokonaniu
niespełna tysiąca trzystu kilometrach, wszystko wskazuje na to,
że powinniśmy się dogadać…
Lewa w górę
moi drodzy! Do zobaczenia na trasie.
Ps. Kilka dodatkowych zdjęć GSa możecie zobaczyć kilkając tutaj
Komentarze : 22
Creez mam nadzieję, że prędzej niż później, aczkolwiek harmonogram w tym sezonie jest mocno napięty.
beebas jakich wielbicieli :)
Pomorze zawsze pomoże i Podpis wielkie dzięki za wskazówki. Taki "offtop" jest jak najbardziej na miejscu. Zarówno opis trasy 55 jak i 214 brzmi całkiem ciekawie. Następnym razem nakreślam na mapie nową trasę przejazdu. Oby tylko tak cholernie nie wiało :D
Ps. Swoją drogą za pamięci polecam stronę http://new.meteo.pl/ , gdzie można znaleźć krótkoterminową prognozę pogody.
Oj Żmijko, nie ukrywam że od czasu zdjęć na FB czekałem na wpis o pierwszych wrażeniach. Pewnie będę przeżywał to samo na kolejnym, nowym moto ;) LEWA!
dzięki @pomorze, o drodze 214 raczej bym nie pomyślał, zobaczę jak tam jest. Przynajmniej się pojawił nowy cel podróży. A zwiedzanie zamków na pomorzu polecam wszystkim. Wybacz Żmijo, że lekki "offtop" uprawiamy w tym miejscu.
214 jest trasą bardziej przyrodnicza. Na zamni na tej trasie bym nie liczył. Jedzie się skrajem borów tucholskich pośród jezior i lasów. Na wskroś przecina się "Szwajcarię Kaszubską" z pagórkami i serpentynami lasami i jeziorami w dolinkach.
Szczerze powiedziawszy możesz dojść do wniosku, że na morze nie warto jechać...
W nocy trzeba uważać na zwierzynę!!
Dal architektury warto jeszcze inaczej pojechać.
Zamki ładne, niemal książkowe zamki krzyżackie siedziby komturii znajdują się w Świeciu i Nowem. Wspaniała katedra znajduje się w Pelplinie - sidzibie dawnej kurii Chemińskiej, bogate muzeum w starodruki.
Dla każdego coś się znajdzie.
@pomorze zawsze pomoże - jakbyś porównał trasy nr 55 z 214 ? jechałem 55 do Gdańska i bardzo bardzo mi się podobała, szczególnie że po drodze jest się gdzie zatrzymać, można zwiedzić zamki, mija się bardzo zadbany Kwidzyn. Skoro piszesz, że 214 jest najpiękniejsza, to bardzo mnie to zachęciło :) (na google maps wygląda na to, ze jest dużo lasów na tej trasie). Pozdrawiam
Ten GS to takii sam konik co wcześniejszy model F650GS i Aprilla Pegaso. Bardzo dobry wybór.
Również mam takiego...
Właśnie przechdzi małą rekonwalescencję.
Dziewucho, powiem odważna jesteś z tym Trójmiastem... I pewnie jechałaś 7-ką...
Następnym razem jedź trasą turystyczną. mniej killerów i widoki znacznie ładniejsze. Czasowo wyjdzie Ci na pewno dłużej, bo foto-stopów będzie więcej - gwarantuje.
punkty kontrolne:
Płońsk - [10] Sierpc - [560] Rypin - [534] G.Dobrzyń - Grudziądz
tu są 4 opcje:
- przebijać się do autostrady (nuda)
- przejechać Wisłę i drogą [214] udać się do łeby najpiękniejsza trasa jaką znam.
- przejechać Wsłę i dalej [214] Skórcz - [222] Starogard Gd, - Gdańsk
- [55] Grudziądz - Malbork - N.Dwór Gdański i dalej na morze w ilini prostej lub do Gdańska
Pomorze zawsze pomoże :)
Taa... widać to Twoje "stanie po drugiej stronie obiektywu" idealnie na "Zimowej sesji" ;-)
:-D
Zdolna jesteś - dasz se radę - zaprzęgniesz do pracy okoliczne osobliwości środowiska a i samowyzwalacz pomoże :-)
I nie pisz na przyszłość kiedy i gdzie będziesz trenować bo jeszcze ściągniesz w okolice grono rozdziawionogębych wielbicieli i będziesz miała dodatkowego stresa ;-)
Pozdro
pomorze zawsze pomoże :) daj znać kiedy znowu odwiedzisz trójmiasto.
Niech Ci osiołek wiernym będzie. Pozdrówki
W piątek jadę poćwiczyć jazdę z osiołkiem na lotnisku. Tuż obok niego znajduje się porządny kawał trawy, a zatem zamierzam ułożyć tam osiołka i popróbować swoich sił już na spokojnie. Dla mnie 190 kg to naprawdę bardzo dużo, ale zobaczymy... Instruktor zapewne znajdzie odpowiednią technikę tak, abym i ja dała radę hehe
Xywa ojjj osiołek zaczyna pochłaniać sporo paliwka. Nie tam, żeby dużo palił, ale za to dużo jeździ. Dzisiaj po dwóch tygodniach jazdy wybiło mu 1400 km :) No cóż... po to jednak jest motocykl, żeby nim jeździć.
Beebas z tym będzie ciężko bowiem zazwyczaj to ja stoję po drugiej stronie obiektywu.
Fajna sprawa :-D
No to teraz czekam na zmianę nagłówka bloga na jakiś ze Żmijką, Osiołkiem i odjechanym Widoczkiem ;-)
Pozdro
Gusta - wiadomo - o nich się nie dyskutuje :) Chęć doszkalania - bardzo fajna sprawa. W końcu to zupełnie inna kategoria wagowa (dosłownie) niż 250tka.
Na zdjęciach GSy BMW mi się nie podobają. Za to na żywo... wielce zyskują... (tak jak moja CeBe i np. Yamahy FZ6)
Czekam na dalsze relacje i dużżżżżżooooooo zdjęć...
Podoba mi sie Twoja chec zdobywania umiejetnosci i doswiadczenia jesli chodzi o jazde motorem. Wielu przecenia ten jakze wazny aspekt ale i tak mam nadzieje, ze liczba 'tragic end'ow' bedzie malec. Szerokiej drogi!
Gragulacje! To taki osiłek z tego osiołka.. ;-) polej mu 98 od wójka ;-) W Holandii, a wiem że oboje bywamy, niebieskie śmigło rządzi. Sporo tu tych sprzętów śmiga. Dobry wybór.
Piękne chwile zakup nowego motocykla , szczególnie gdy naprawde jest to nowy motocykl .
Lekki nie jest , po glebie może być problem 53 kg vs 190 kg , ale kto nie da rady jak nie Pani Redaktor :P
Jaką da sie utrzymac prędkość przelotową na trasie , taką bez męczenia silnika ?
dozoba ;)
Pan Jozue - Po pierwsze większość życia zarabiam sama na siebie, więc "starzy", a właściwie Mama od 19-tego roku do niczego się nie dokłada (pomijając już fakt, że zaczęłam pracować w podstawówce). GS trafił do mnie na rok czasu w ramach testu długodystansowego z opcją wykupu, co zamierzam uczynić.
foxtrot - Gdyby tylko jeszcze czasu było nieco więcej :)
morham - Radocha jak cholera. Teraz trzeba jednak się nieco uspokoić i zabrać GSa na lotnisko aby pod okiem instruktora nieco poćwiczyć. Co zaś się tyczy urody GSów to sprawa dosyć mocno dyskusyjna. Mi osobiście jednak stylistyka tych motocykli odpowiada. W G650GS jeszcze bardziej aniżeli w F650GS
starzy ci daja na te sprzety?
Gratuluje dobrego zakupu Zmija, niech osiolek dzielnie sie sprawuje i wozi Cie tam gdzie Ty zechcesz a nie on ;)
Udanych wypraw i pamietaj o relacjach, bo fajnie sie czyta :)
Do zobaczenia
łoooo to na bogato widzę Dorobiaja sie ludzie dorabiają w tym scigaczu :D
Widziałem na żywo F650 GS i robiło wrażenie. Podejrzewam, że tu jest podobnie. Na żywo na pewno wygląda o 100% lepiej niż na zdjęciach. Radocha musi być olbrzymia. Oby dobrze i dłuuuugoooo służył...
dostojnyKocur! na tą chwilę nie myślę nawet o zmianie. Większy motocykl nie jest mi wcale potrzebny, a tym bardziej nie sport przy moim rosnącym zamiłowaniu do turystyki :) Co zaś się tyczy osiołka rzeczywiście mam to szczęście, że mogłam stać się jego pierwszą właścicielką :)
no to nastepny motor to pewno R1 i sruuuu 400 na godzine przez centrum warszawy cooo :D Ps z salonu zes go wzieła bo wyglada jak nowy ?
Niechaj służy jak najlepiej! Wygląda na bardzo sympatycznego osiołka ;)
No i piąteczka za Rise Against :D
Archiwum
- kwiecień 2014
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- czerwiec 2012
- kwiecień 2012
- luty 2012
- grudzień 2011
- wrzesień 2011
- lipiec 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
- sierpień 2008
- lipiec 2008
- czerwiec 2008
- maj 2008
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (76)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)