Najnowsze komentarze
oczywisie ze bmw to gufno, i jeszc...
lupa do zdjęcia: Zamyslona Ola Sobotka
oo znam ją
2920 (8)
aktualnie to bardzo "nie" tania za...
Zbycho_Jura do: Każdy motocykl się psuje?
To co wymieniłaś to mi się wydaje ...
Więcej komentarzy
Moje linki

09.10.2009 15:10

Niczym kubeł zimnej wody

Jak co dzień zbudziła się po długim ujadaniu dwóch katów, które na przemian dryndając starały się postawić ją na nogi. Kiedyś nawet rozważała zakup uciekającego budzika jednak po krótkim czasie namysłu doszła do wniosku, że jego żywot byłby stosunkowo krótki. Siedząc jeszcze na łóżku zastanawiała się od czego zacząć. Przecierając twarz rękoma postanowiła zacząć od opuszczenia nóg na ziemię. To była chyba najprostsza czynność, którą na daną chwilę mogła wykonać.

Po chwili rozruchu zaczęła się codzienna krzątanina, która z każdą minutą zaczynała przypominać wyścig z czasem. Momentami chciała zrobić coś nawet szybciej aniżeli potrafiła a ostatni niedoczas w jakim żyła tylko potęgował te starania. Skutek był dość oczywisty do przewidzenia bowiem przez cały ten pośpiech oraz idące za nim roztrzepanie jak zwykle zapominała zabrać czegoś z domu. Brak dokumentów czy portfela nie był zatem niczym nowym. Ostatni w kolejce do wyjścia był kask motocyklowy, który w biegu chwyciła w swoje łapki. Pośpiesznie zbiegła po schodach, przebiegła podwórko aby wkrótce naprzeciwko niej pojawiła się żółta maszkara. Na ten widok nie można było się nie ucieszyć. Jak co dzień, to przedziwne stworzenie, grzecznie oczekiwało na jej przyjście i przekręcenie kluczyka, które wprawiłoby jego serce w ruch.


Pomimo tej codziennej rutyny o poranku ten dzień okazał się jednak na swój sposób wyjątkowy. Kiedy zbliżyła się do Giggla na odległość kilku kroków zauważyła, że ktoś z premedytacją zaczepił karteczkę na jego manetce gazu. Ponieważ był to pierwszy tego typu przypadek chwyciła ten kawałek papieru w ręce i przeczytała widniejący na nim napis „Zimowanie motocykli i skuterów”. W tym samym momencie w jej środku coś zawrzało. Pomyślała z oburzeniem „Jakie zimowanie? Cóż za bezczelność” i z naburmuszoną miną wrzuciła ostentacyjnie kartkę do kieszeni. Po chwili wzburzenia, zamiast grymasu na jej twarzy, pojawił się uśmiech. Zakładając już kask zaczęła się śmiać sama z siebie, a raczej z oburzenia, które wywołała ów ulotka. Pomimo iż z dnia na dzień robiło się coraz zimniej nie chciała dopuścić do siebie myśli o nadchodzącej końcówce sezonu, zaś wielki drukowany napis, który niemalże krzyczał ze skrawka papieru, sprowadził ją na ziemię w dość brutalny sposób. W ubiegłym roku pozwoliła maszkarze zapaść w sen zimowy wraz z końcem listopada a przecież teraz był dopiero początek października. Gigglając już w kierunku biura zastanawiała się przez chwilę czy ten sezon będzie równie łaskawy. Wychodziła bowiem z założenia , że sezon nie kończy się wraz ze spadkiem temperatury poniżej 10 stopni czy też ulewnymi opadami deszczu. Moment, w którym decydowała się na  zaparkowanie  sprzętu w ciepłym i przytulnym miejscu określał przede wszystkim komfort podróży. Dla jednych ów komfortem nie można było nazwać jazdy po mokrych ulicach miasta dla innych zaś kończył się on dopiero w momencie oblodzenia jezdni.  Jej rozważania przerwało wkrótce czerwone światło sygnalizatora, które okazało się być swojego rodzaju zimnym kubłem wody wylanym na jej głowę. Pomyślała bowiem „Po co ja w ogóle się teraz nad tym zastanawiam?” i pojechała dalej.

 

 

 

 

 

Komentarze : 8
2009-10-16 01:20:11 beebas

Oj nie letko, to prawda :-) Ale chyba nie sypali więc następnego dnia skutery znowu wyległy na ulice (i pewnie giglanie też się odbyło) ;-) Ociepliło się, ulice obeschły i nawet słońce na moment wyszło - dla hardcore'owców wystarczy :-) Ale motocykla żadnego nie uwidziałem ani nie usłyszałem więc może... zapadły już w zimowy sen :-)

2009-10-14 23:24:40 morderska

to byłam ja. jarząbek. morderska znaczy.

2009-10-14 23:24:17 -

nie wiem jak Twoja determinacja od czasu, kiedy to pisałaś, ale pomyślałam o Tobie jak dziś wyjrzałam przez okno...
nieletko było ;) przynajmniej w mojej części miasta...

2009-10-12 10:03:37 Żmija

Beebas: Czas pokaże jaką pogodą uraczy nas Pani jesień tego sezonu. Mam jednak nadzieję, że nie spłata nam wkrótce figla i powalczy z Panią zimą "na łokcie".

Imaginer: Jak widać na zdjęciach póki co jest to Yamaha Giggle, której mam nadzieję, że w przyszłym sezonie potowarzyszy nieco większa krówka.

Dywersant: Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Nie zmienia to jednak faktu, że warunki jezdne znacząco się pogorszyły i trzeba ten fakt brać od uwagę w trakcie jesiennych przejażdżek na 2oo. Tak czy inaczej dalej czerpię radość z jazdy i mam nadzieję, że dla mnie sezon tak szybko się nie skończy :)

2009-10-11 22:05:55 syd

ooo spac nie mozesz :)

2009-10-10 21:23:08 Dywersant

Ciekawie to opisałaś. Najbardziej podobał mi się tekst z "łapkami" :) Sezon się nie kończy, po prostu niektórzy motocykliści są źle ubrani :]

2009-10-10 19:06:37 Imaginer

co to za pancernym sprzętem latasz?

2009-10-09 15:55:24 beebas

Hi, Hi! Z tego co znam Warszawkę to "gigglanie" najpóźniej będzie trzeba zakończyć w dniu w którym "zima zaskoczy drogowców" czyli po pierwszym soleniu :-) Jak mi życie długie (znaczy od kiedy jeżdżę po ulicach) w całym tzw. "po sezonie" dni nie nadających się do jeżdżenia trafia się mniej niż na palcach jednej ręki (no może dwóch) :-) W te dni można pocierpieć w komunikacji bądź puszcze. Więc dopóki drogowcy nie zaczną się zabawiać w kucharzy i "doprawiać" nawierzchnie miejskich dróg dopóty będzie można śmigać :-) Teoretycznie :-)

  • Dodaj komentarz