11.11.2010 03:23
Moda na zło?
Po zabieganym sezonie, który w pełni koncentrował się wokół mojej największej życiowej pasji
jaką są motocykle, przyszedł czas aby zwolnić tempo. Walizka,
która zazwyczaj już w piątek stała przy drzwiach
wyjściowych z mojego mieszkania, teraz spokojnie spoczywa na dnie
dużej, drewnianej szafy w dużym pokoju. Powrót do z pozoru
„normalnego” życia, które dla mnie wcale nie
jest takie „normalne”, nie jest łatwym zadaniem. Po
miesiącach spędzonych w świecie dwóch kółek, gdzie
żyje się pasją, a kartkę z kalendarza przekręca się raz na trzy
miesiące, naprawdę ciężko wrócić na ziemię. Jeszcze ciężej
przychodzi czasami zrozumienie otaczającej rzeczywistości.
Kilka miesięcy temu, a może nawet już przeszło ponad rok
temu, z mojego mieszkania zniknął telewizor. Coraz rzadziej mam
ochotę sięgać po codzienną prasę i coraz bardziej niechętnie
zaglądam na internetowe portale informacyjne. Kiedy pojechałam
ostatnio w odwiedziny do mojej Mamy włączyłam na chwilę
telewizor. Oglądając wiadomości patrzyłam z lekkim
niedowierzaniem na te wszystkie migające obrazki, którymi
raczył mnie jeden z topowych kanałów informacyjnych.
Złowieszcze wieści z kraju i świata, okraszone ludzką krzywdą,
pokazywane zamiennie z kolejnymi aferami politycznymi, stanowiły
90% wieczornych wiadomości. Poczułam się jakbym oglądała właśnie
jeden z najbardziej popularnych
kanałów informacyjnych w USA, gdzie panuje jedna zasada:
im gorsza wiadomość tym lepsza.
Skacząc po kanałach
utwierdziłam się jedynie w przekonaniu, że jedynymi programami,
dla których mogłabym mieć z powrotem telewizor jest
Discovery i Ale Kino, które serwuje alternatywne kino.
Niemniej jednak nie mogłam się nadziwić temu, czym nas raczą
dzisiejsze „media”. Dlaczego pozytywne wydarzenia
schodzą na tak daleki plan? Czemu pokazuje się wyłącznie ludzką
tragedię i cierpienie? Czemu wmawia się ludziom, że zło czai się
za każdym rogiem? Czemu w ludziach zasiewa się tyle
nienawiści i w końcu czemu niektórzy ludzie pozwalają
sobie, żeby ta nienawiść wykiełkowała?
Moda na zło
dosięgła również internetowe media, które
dotychczas były uważane przeze mnie za nieco bardziej obiektywne
od tych gadających głów z ekranu. Jak wielkie było moje
zdziwienie, kiedy któregoś dnia jedno z najbardziej
poważanych przeze mnie wydawnictw zaserwowało mi porządną dawkę
elektrowstrząsów. Pamiętam, że z wrażenia napisałam wtedy
wiadomość na gg do mojego redakcyjnego kolegi:
„Pierwszy raz od dłuższego czasu wchodzę na portale
informacyjne i oczom nie wierzę.. Te tytuły już prawie niczym się
nie różnią od Faktu.. Czy rzeczywiście większość naszego
społeczeństwa właśnie tego
potrzebuje?
# 12-latka znalazła ciało zabitej
matki. Babcia jeszcze żyła
# 50 ton bananów spaliło
się w gdańskim porcie
# Wielka Nordea otwiera centrum - 300
pracowników
# Nowy multipleks w Warszawie. 9
ekranów na Kabatach
# Zagadkowa śmierć dziecka.
Śledczy znaleźli ślady”
Sprawa ma się
jeszcze ciekawiej jeżeli weźmiemy pod lupę komentarze pod
publikacjami. Anonimowi rozmówcy skaczą sobie do gardeł
jakby za chwilę miała rozpętać się III wojna światowa. Ich poziom
także pozostawia wiele do życzenia i zazwyczaj ogranicza się do
wymiany zdań „Ty kretynie” „To Ty jesteś
kretyn”.
A ja się pytam tylko po co? Po co ta
cała nienawiść i zawiść? Po co marnować czas na pisanie mało
merytorycznych komentarzy i wieczne obrzucanie się błotem? Czy
nie można już prowadzić dyskusji na poziomie? Czy nie lepiej
zamknąć to świecące pudło, pójść na spacer, do kina,
pojeździć, pozwiedzać, oddać się swojej pasji, zająć się jakimś
hobby, wypić dobrą kawę albo herbatę w kawiarni i w końcu
porozmawiać ze znajomymi na żywo?
Ja już chyba wolę
żyć w tym swoim świecie z dala od telewizora, gadających
głów i bombardujących mnie masą negatywnych wiadomości
portali informacyjnych. W świecie pełnym pasji i
pasjonatów, wieczornych spacerów, gorącej kawy w
kawiarni, rozmów w „cztery oczy” ze znajomymi,
podróży w nieznane, książek pachnących drukarnią, ręcznie
robionych albumów na zdjęcia, latającego dywanu i całej
reszty zwykłych codzienności, które niektórzy
mogliby uznać za objaw szaleństwa. Mam ochotę cieszyć się życiem
i żyć w przekonaniu, że świat wcale nie zszedł jeszcze na psy.
Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam.
Ps. Swoją
drogą cieszę się, że istnieją jeszcze media stricte branżowe. Tam
przynajmniej wciąż można liczyć na publikacje na poziomie i mam
nadzieję, że się to nie zmieni :)
Polecana
lektura:
O czasach, kiedy nie było jeszcze Super Niani
My dzieci transformacji
2Ps.
House MD czepiaj się, czepiaj. Cytuj błędy i wytykaj palcami
:)
Komentarze : 18
@lewympasem napisał:
"Bear GRyls śpiący w zwłokach zwierzęcia i ... mogą jednynie wąchać spaliny z dwóch rur mojej Divery."
Co jak co, ale akurat takie serie programów jak 'Ultimate Survival' są bardzo pozytywne. W żadnym bądź razie nie namawiają do siedzenia w domu i przeżywania życia przed TV. Wprost przeciwnie. Przesłanie jest proste, trzeba żyć aktywnie i przygodą. Nigdy się nie poddawać i zawsze patrzeć optymistycznie na życie. Przy okazji można nauczyć zaradności i paru sztuczek survivalowych. Nigdy nie wiadomo kiedy nasz motocykl odmówi posłuszeństwa podczas przemierzania Australii lub dzikich zakątków Ameryki :]
Nie wiem do czego można by się tutaj przyczepić oprócz faktu, że po jakimś czasie seria ta stała się dosyć monotonna.
Ogólnie mediom informacyjnym mówię 'nie'. Kiedyś nawet ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, że nie oglądam wiadomości. Jak to tak może być? Aby dorosły człowiek się nie interesował światem? Jednak próbę bycia dobrze poinformowanym szybko zarzuciłem ze względu na ciągłe informację o aferach politycznych i neews'ach w stylu Faktu. Wieczorne wiadomości to tak jakby słuchać audiobook'a Fakt'u.
Howk!
Sama prawda! Ja ostatnio - pomimo odstawienia kozy na "kołek" - mając dużo wolnego czasu w weekend, łącznie przed TV przesiedziałem może ok. 15 min.
Tylko w celu obejrzenia "studia sport". Dobija mnie w tych całych mediach głupota, która dosłownie boli. Ci pseudo-gwiazdorzy o jakości i klasie porównywalnej z produktami z niższych półek Tesco. Te patologiczne programy dokumentalne o prawdziwych tragediach, najcięższych więzieniach, największych penisach, najszybszych przejazdach mnie po prostu obrażają. Ten cały
Bear GRyls śpiący w zwłokach zwierzęcia i Kasia Cichopek ze swoją najnowszą książką, św. Doda od Szpiku i błogosławiona Gessler - patronka kucharek wraz z fałszującym Robertem Janowskim i jeżdżącym po pijaku Doktorze Lubiczu mogą jednynie wąchać spaliny z dwóch rur mojej Divery.
Od kilku lat unikam TV choć w dzieciństwie tylko to było moją rozrywką do 15 roku życia, aż dołączyłam do 41 DH Ayahuasca, drużyny harcerskiej, w której zaczęłam poznawać ludzi z pasją, ideałami, marzeniami i zwariowanymi pomysłami. Dzięki nim zaczęłam rozwijać swoje pasje związane z muzyką i śpiewaniem bo oni wszyscy jak jedna rodzina mnie wspierali i uważali za ważną osobę w drużynie. Zwykły szarak, a jednak gitarzystka. Dzięki ludziom z drużyny bardzo się rozwinęłam. Nabrałam pewności siebie. Obcowałam z pożądnymi ludźmi, z dala od patologi, która była na przerwach w szkole. Okazało się, że w harcerstwie wielu ludzi właśnie z patologicznych rodzin pochodziło lub miało styczność i to był ich azyl, uciekali w harcerstwo, w braterstwo by nabrać perspektyw lub wsparcia, którego nie zawsze mieli w domach! Tak czy siak, dzięki nim nie upijałam się jak rówieśnicy, nie palę papierosów, nie puszczałam się jak większość dziewczyn w moim tamtejszym wieku i nauczyłam się szacunku do siebie i innych.
Teraz już drużyna nie istnieje ale mam w planie reaktywować ją jako motocyklową drużynę Ayahuasca ponieważ wielu byłych harcerzy jak i obecnych ku mojemu zadowoleniu również jeżdzą i pasjonują się motocyklami. Może spróbuję założyć w barwach Ayahuasc'i coś na wzór klubu. Zobaczymy :)
Od tamtych młodzieńczych lat i zmian w moim życiu zrozumiałam, że cenniejsze jest iść na spacer w góry lub na rajd z przyjaciółmi niż oglądanie tego w familijnych filmach. Tak samo jak i miłość, po co ją oglądać skoro można ją przeżywać tylko trzeba się ruszyć z domu, a nóż widelec ktoś wyjątkowy się pojawi i zostanie na lata przy nas. :)
Fajny wpis, popieram "życie w realu" a nie "oglądanie życia" plus faszerowanie się tą chciwością i zawiścią ludzi do siebie. Przecież są motocykle, nie wszystko jest złe, a życie potrafi być naprawde piękne :) !
pozdrawiam!
Żmija,
polecam Dobre wiadomości :)
http://www.dobrewiadomosci.org/
tylko tych bananów szkoda..... cóż media w naszym kraju już tak sobie przyjeły że tragedia to najlepszy towar do sprzedaży
Pozdro
Podoba mi sie. Wg mnie jednak warto byłoby znać informacje ze świata. Po prostu by wiedzieć co się dzieje koło Ciebie.
Pokazują same skandale, wypadki itd, bo tragedie się lepiej sprzedają.
niby nie oglądamy telewizji tylko siedzimy non stop w necie, ktory "mądrzejszy" nie jest
Boczo jak zwykle najcelniej.
Nie oglądam telewizji, ponieważ mój mój telewizor od lat już świeci na czerwono. Co mnie trochę przeraża i przypomina młodzieńcze lata spędzone na graniu w "Doom" kiedy kończyło mi się zdrowie. Poza tym w TV za dużo jest Joanny Krupy, Kingi Rusin, Krzysztofa Ibisza i całej gamy reprezentantów grafomanii osobowościowej. Populizm w Polsce rozrósł się do niebezpiecznych rozmiarów i przybrał dramatyczną formę. Hasło "sex sells" jest już nie aktualne. Teraz mamy "death sells". Radość osób z numizmatem dolara w oczach sięga zenitu, kiedy patrzą oni na "rejtingi" newsów o tragediach, wyławianiu ciał z jezior, znalezieniu ludzkich szczątek czy dramacie patologicznym. Temat negatywizmu mediów to już nie rzeka, ale ocean.
Żmija genialny artykuł! Widzę, że coraz więcej ludzi ucieka jednak od telewizora, nadmuchiwanej tragedią prasy i anonimowych serwisów informacyjnych w internecie. Przypomniałaś mi też o istnieniu telewizora u mnie w domu :) Stwierdziłem już dawno że wolę jednak ograniczyć media ale z zachowaniem bardzo wybiórczych informacji tylko z zaufanych źródeł, ale może to nie miejsce na takie wywody ;) Cieszę się jednak że nie dla wszystkich telewizor to głowa rodziny. Dzięki wielkie za linki do artykułów. Lewa!
Do niedawna internet był alternatywą dla telewizji, znacznie inny poziom był i nawet śmiano się i wytykano z tego że medium jakim jest Tv jest sterowane. Dziś internet to prawie zawsze chłam i nie odbiega już od Tv. Teraz w cenie są tylko portale tematyczne, tak jak i programy Tv które rzeczywiście są tematyczne. Cóż, po to ktoś wymyślił media, aby sterować ludźmi. Społeczeństwo sterowane jest posłuszne... Bywa. Fajny wpis, dobrze że są ludzie którzy zdają sobie z tego sprawę! Pozdrawiam! ;)
Heh widzę żmija, że mamy podobne poglądy. Telewizja kłamie i nie warto jej oglądać ;) .
Zapomniałaś o kabaretach:) na szczęście je można również (podobnie jak dowcipy) przejrzeć w sieci.
Co do meritum podzielam Twój punkt widzenia, swoje tv wywiozłem do rodziców i mimo, że żal mi BBC Knowledge, History itp. to jakoś nie tęsknie za tym pożeraczem czasu (jeszcze).:)
Co do zła w tv, u nas prekursorem była stacja jak na ironię ze słoneczkiem w tle, potem dostali nowego szefa programowego z popularnego radia...drenaż mózgów i degeneracja społeczeństwa postępuje u nas w tempie galopującym a zaczyna się już od stacji z napisem Cartoon w tle...i tu popieram kolegę, który do czasu osiągnięcia pełnoletności przez dzieci pozbył się tv z domu a komputer udostępnia im na max. godzinę dziennie...Serio to jest temat rzeka i dlatego marzę o wizycie w Bhutanie:))) w pewnych miejscach polskiej sieci można znaleźć fajna relację z podróży...na motocyklach:) na panujące klimaty jak znalazł:)))
A prawda jest taka, że lepiej nie będzie ale trzeba wierzyć i nie dać się temu całemu zalewowi...
Często się zastawiam czy lepiej być na bieżąco czy to olać i żyć w nieświadomości nie przygotowany na to co może wymyślą na świecie (w Polsce). Na tą chwilę nie umiem na to sobie odpowiedzieć...
Zauważyłem coś podobnego dobrych parę lat temu (a, że jestem małolatem było to gimnazjum). Telewizja? Kupa bzdur. "Wiadomości" to nic innego jak walki "polityków", prześciganie się w ilości zabitych i rannych oraz dobijanie ludzi informacjami typu "zgwałcił i zabił, dostał 5 lat więzenia".
Nie mogę się nadziwić, jak można oglądać TV? Naprawdę. To co tam się serwuje jest gorsze od prania mózgów przez sekty. Niezliczone ilości krzykliwych reklam, idiotycznych programów typu "gwiazdy" i "talenty".
Główne portale internetowe? Im więcej zgwałconych trzynastolatek, zabitych konkubetnów (koniecznie konkubentów) itp tym lepiej. Przy tym 50% "wiadomości" to długie artykuły o tym jak jakiś Pan X (polityk) puścił bąka przy stole.
Szkoda życia na takie bzdury. To ja już wolę pójść do garażu popieścić swoje moto, spotkać się z dziewczyną, ze znajomymi pójść na piwo. Lepiej jest się czegoś pouczyć ciekawego, czegoś co sprawi uśmiech na twarzy (u mnie akurat gitara), a nawet pograć sobie w jakąś ciekawą grę.
Ostatnio to z "prasy" przeglądam jedynie komentarze na onecie. Dla czystej rozrywki i ciekawości: "Jak głupim być można".
I dobrze żyje mi się obok. Jakbym znów musiał wskoczyć do tej rzeki pełnej gonitwy za pieniądzem, nienawiści i braku poszanowania człowieka... Chyba bym tego nie wytrzymał.
pięknie napisane oby więcej takich wpisów :* :)) pozdro . Ludzie sa tacy że nie potrafia życ w zgodzie niestety sami szukają poróżnienia ... ale nie wszyscy :))
Dobry artykuł ;)
Prawda jest taka, że chodzi w tym wszystkim o pieniądze. Zło jest po prostu w cenie.
Archiwum
- kwiecień 2014
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- czerwiec 2012
- kwiecień 2012
- luty 2012
- grudzień 2011
- wrzesień 2011
- lipiec 2011
- kwiecień 2011
- marzec 2011
- luty 2011
- styczeń 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- styczeń 2009
- grudzień 2008
- listopad 2008
- październik 2008
- wrzesień 2008
- sierpień 2008
- lipiec 2008
- czerwiec 2008
- maj 2008
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (76)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)