Najnowsze komentarze
oczywisie ze bmw to gufno, i jeszc...
lupa do zdjęcia: Zamyslona Ola Sobotka
oo znam ją
2920 (8)
aktualnie to bardzo "nie" tania za...
Zbycho_Jura do: Każdy motocykl się psuje?
To co wymieniłaś to mi się wydaje ...
Więcej komentarzy
Moje linki

24.09.2008 21:43

Pożegnanie stadionu X-lecia

Jeszcze trzy tygodnie temu żegnała stadion X-lecia razem z RedBull X-Fighters , teraz rozwiercała jego koronę młotem wyburzeniowym.
Kiedy otrzymała zaproszenie do udziału w imprezie „Graphite kontra Stadion X-lecia” miała mieszane uczucia bowiem wydarzenie to nie miało związku z branżą motocyklową i nie za bardzo wpisywało się w tematykę portalu, w którym pracowała. Jednak jako, że dorastała nieopodal tego miejsca i wiązała z nim wiele swoich wspomnień z dzieciństwa postanowiła wziąć udział w tej imprezie, której koncepcja nieco ją zaintrygowała.

Po raz ostatni zawitała na warszawski stadion X-lecia niecałe trzy tygodnie temu, kiedy to wraz z prawie 35 tysiącami widzów podziwiała zmagania światowej czołówki zawodników FMX w trakcie RedBull X-Fighters . Dzisiejsza sceneria dalece odbiegała jednak od ostatnich wspomnień. Nie było już latających w powietrzu motocykli, wypełnionych po brzegi trybun, świateł, głośnych okrzyków entuzjazmu i zachwytu, nie było nic. Głucha cisza, którą za chwilę miały przerwać dźwięki wierteł wkręcających się w pozostałości po dawnych trybunach. 

Deszczowa aura i garstka ludzi tworząca kameralną atmosferę pozwoliła na chwilę refleksji. Spoglądając na opuszczone ruiny stadionu przypomniała sobie ten obiekt za dawnych czasów. Tych, które pamiętała z dzieciństwa, kiedy to gościł tam Jarmark Europa. Obecnie każdy starał się zapomnieć o targowej przeszłości tego obiektu. We wspomnieniach ludzie nawiązywali głównie do jego sportowej historii, a przecież było to niegdyś jedne z nielicznych miejsc w Warszawie, gdzie można było dostać praktycznie wszystko. Począwszy od granatów (mowa tutaj o owocach), żelazek, futer, alkoholi po kartridże do Nintendo. Nie istniał tam podział na rzeczy legalne i nielegalne. Jarmark żył po prostu swoim życiem i rządził się swoimi, niepisanymi prawami. W alejkach panował ścisk i tłok, z którego nie omieszkali korzystać prascy kieszonkowcy. Jedyny przywilej w tej całej ciasnocie przypadło w udziale wózkom z ciepłym jedzeniem oraz napojami, które miały pierwszeństwo przejazdu w wąskich i zatłoczonych alejkach. Pamiętała jak dziś głośne pokrzykiwania ze specyficznym akcentem „Sajgonki”, które działały na przeciskający się tłum niczym sygnał nadjeżdżającej karetki. Stadion, ten jeszcze z czŻmija burzy stadionasów dzieciństwa, kojarzył się jej z różnokolorowymi szkiełkami kalejdoskopu układanymi za każdym razem w inny wzór. Taki praski misz masz, który tkwił w jej pamięci przeobraził się, właściwie nie wiadomo kiedy, w pogrążone w smutku ruiny.

W pewnym momencie swoją uwagę skupiła na głosie wydobywającym się z mikrofonu. „Patrząc teraz na Stadion X-lecia, z jednej strony odczuwam smutek, że coś minęło bezpowrotnie, a z drugiej strony oczekiwanie, że nowy stadion będzie jeszcze szczęśliwszy dla polskiego sportu. Mam także nadzieje, że zdąży on stanąć na czas…” przemawiał Bohdan Tomaszewski, legendarny dziennikarz sportowy, który z tym obiektem wiązał wiele swoich zawodowych wspomnień. Podzielała zdanie Pana Bohdana, jednak dla niej, oprócz obiektu sportowego, stadion X-lecia był także częścią Pragi, na której dorastała.

Chwytając całkiem pokaźny młot wyburzeniowy i rozwiercając betonowy element korony czuła, że kolorowy obraz jarmarku, który miała w pamięci przechodzi na dobre do historii….. Czuła sentyment do tego miejsca. To chyba on sprawił, że podniosła mały fragment rozwierconej korony i zapakowała do woreczka, na którym widniał napis „Fragmenty Stadionu X-lecia na pamiątkę wyburzania”. Pomimo, że na koniec imprezy RedBull X-Fighters padły wygłoszone przez Ministra Sportu i Turystyki Mirosława Drzewieckiego pamiętne już słowa "Nadszedł czas, aby napisać nową historię stadionu" dla niej to właśnie ten dzień był ostatnim pożegnaniem ze stadionem X-lecia, który pamiętała z dzieciństwa.

Komentarze : 9
2008-10-02 14:09:44 Żmija

Bystry ciężko stwierdzić, co kryje się pod tym przebraniem. Wydaje mi się jednak, że jest to jakaś Żmija... :)

2008-10-01 17:16:15 Bystry

a co to za fajna Pani w kasku ^^

2008-09-30 22:00:24 Żmija

Nie ma czego zazdrościć... stadion jeszcze stoi, więc póki co jest okazja aby przejść się tam na spacer ze wspomnieniami.

2008-09-30 16:27:02 rotua

No tej całej akcji z rozbijaniem Stadionu X-lecia to Ci zazdroszczę...

Naprawdę szczerze...

:*

2008-09-25 23:17:25 Nef

Ot Faceci- odwieczne pytanie dlaczego :) odpowiedź jest prosta - bo tak!! =)

Kurczę Żmijasku- już kiedyś Ci napisałam, że fajnie, że Jesteś i że piszesz...

nigdy nie byłam na stadionie... nigdy nie dojechałam tam mimo , iż nie raz przejeżdżałam obok, ale nigdy nie zatrzymałam się tam...żałuję-ktoś powiem, nie ma czego, ale choćby dla klimatu, dla ludzi i miejsca...

2008-09-25 17:49:41 Alonzo

Czmu w trzeciej osobie? Bo to żmija i jest zakręcona :)

2008-09-24 23:56:16 webmaster

A czy ja mówię, że źle? :) Po prostu ciekaw byłem 'dlaczego'? Mnie się podoba.

2008-09-24 23:48:15 Żmija

Być może w tej formie łatwiej jej wyrażać przemyślenia... Nigdy się w zasadzie nie zastanawiała dlaczego w ten sposób zaczęła ubierać swoje myśli w słowa. Tak po prostu wyszło.. Czy to źle?

2008-09-24 23:19:32 gelo007

Dlaczego Ona robi wpisy w trzeciej osobie? Czyżby nabierała do tego jakiegoś dystansu? ;-)

  • Dodaj komentarz